„The Great magnificent fire” oil on canvas 39,5×31,5inch 100/80cm 2024 Anna Wypych
„Wielki wspaniały ogień” olej na płótnie 100/80cm 2024 Anna Wypych
Sometimes, after years, I return to a previously abandoned or, as it suddenly turns out, merely interrupted subject. During my studies and shortly after, I painted large, multi-figure scenes, which over time I condensed into increasingly smaller projects. Now, after 13 years, I suddenly longed for such a multi-figure crowd. Over the past year, I have worked as an assistant in the painting studio at the Academy of Fine Arts in Gdansk. I graduated from the same academy in 2011 with a master’s degree. Returning to the academy inspired me to revisit a long-abandoned subject. So, I continue where I left off and see how I feel with this.
A fire burns within you
and they dance
all these versions of you
all the states and variations
and they hold that fire tightly
and it bursts, whoosh, whoosh
and it burnnnnns
„The Great Magnificent Fire”
the one within me,
the one I had to learn to see,
the one I had to learn to protect,
I take care of it now, though sometimes I fail
sometimes I forget what I’ve learned,
and in not failing others, I fail myself.
But I know
that learning doesn’t happen all at once, or forever,
that it needs repeating
and that sometimes it won’t work out,
but we have to keep trying
and always come back to caring for ourselves
and warm our cold selves in the fire within
and stoke it.
Until it becomes as normal as breathing,
just as it should have been from the beginning.
Just as it was at the beginning.
I am finishing a stage.
I am saying goodbye, my body knows and says goodbye too.
Time for something new.
Level upgrade.
Czasem wracam po latach do wcześniej porzuconego, lub co się okazuje nagle, tylko przerwanego tematu. Na studiach oraz krótko po nich, malowałam wielkie wielofigurowe sceny, które z czasem zagęszczałam do coraz mniejszych projektów. Teraz, po 13 latach nagle zatęskniłam do takiego wielopostaciowego tłumu. Przez ostatni rok pracowałam jako asystentka w pracowni malarstwa na ASP w Gdańsku. Tą samą uczelnie ukończyłam w 2011 z dyplomem magistra. Powrót na akademię zainspirował mnie do powrotu do dawno odstawionego tematu. Tak więc kontynuuję gdzie skończyłam i patrzę jak się z tym czuję.
Plonie ogień w tobie
a one tańczą
wszystkie te wersje ciebie
wszystkie stany i wariacje
i trzymają mocno ten ogień
a on bucha, buch, buch
i paaaaali
„Wielki wspaniały ogień”
Ten we mnie,
ten który musiałam nauczyć się widzieć,
ten który musiałam nauczyć się chronić,
dbam o niego teraz, choć czasem mi się nie udaje
czasem zapominam o tym czego się nauczyłam,
i nie zawodząc wszystkich zawodzę siebie.
Ale wiem,
że to nie od razu, nie na zawsze się człowiek uczy,
że to trzeba powtarzać
i że czasem się nie będzie udawało,
ale trzeba się starać
i zawsze wracać do troski o siebie
i grzać zziębnięte siebie w ogniu siebie
i podsycać.
Aż stanie się to tak normalne jak oddychanie
tak jakim powinno być od początku.
Tak jakim było na początku.
Kończę etap.
Żegnam się ,
moje ciało wie i tez się żegna.
Czas na nowe.
Level upgrate.