„Strong and / or Weak” oil on canvas, 150/200cm, 59/79 inch, 2012
Recently I realized that I paint pictures in colors of the seasons. And so from may to August my works are full of hot yellow and orange, from September there are progressively colder winter browns to the cool black and blue. This painting I wanted to keep a little in spite of the spring, in summers warm reds and yellows but …. Finaly it is quintessential Polish spring. From dirty gray greens emerge pure colors of fresh buds and flowers. Baltic April morning is full of sun which hurts eyes after a long cloudy months, but that is still too weak to give warmth. When we move from light to shadow, a coolness pervades body and hands are the color of flowers that appear all around.
sunshine yellows, purples veins on the skin, reds afterimages from staring at the sun, the cool shadows of blues, fresh green buds emerging from winter dirty gray twigs ….
oh and still ubiquitous piercing cold damp sea breeze …
Niedawno zdałam sobie sprawę że maluję obrazy w kolorach pór roku. I tak majowo – sierpniowe prace sa pełne gorących żółci i pomarańczy, od września pojawiają się stopniowo coraz chłodniejsze brązy, aż do zimowych chłodnych czerni i błękitów. Ten obraz chciałam trochę na przekór utrzymać mimo wiosny w letnich ciepłych czerwieniach i żółciach ale…. Wyszła kwintesencja polskiej wiosny. Z brudnych szarych zieleni wyłaniają się czyste kolory świeżych pąków i kwiatów. Kwietniowy nadbałtycki poranek pełen jest słońca, które razi oczy po długich pochmurnych miesiącach, ale które jest jeszcze zbyt słabe aby dać ciepło. Gdy ze światła przejdziemy w cień to chłód ogarnia ciało i ręce stają się koloru kwiatów które pojawiają się wszędzie wokół.
żółcie słońca, fiolety żyłek na skórze, czerwienie powidoków od patrzenia na słońce, błękity chłodnych cieni, jaskrawe zielenie pąków wyłaniających się z brudnych po zimie szarych gałązek….
ach i jeszcze wszechobecny zimny przeszywający wilgotny morski wiatr…